Marta Szulczewska
1/5
Witam, jestem autorką płaskorzeźby Jana Brzechwy znajdującej się w tym przedszkolu. Ponieważ płaskorzeźbę robiłam 14 lat temu na pracę dyplomową, którą dodam oddałam za darmo dla przedszkola nie mam jej zdjęć, bo te zostały w nieistniejącym już Liceum Plastycznym i niestety nie wiem czy w ogóle jeszcze istnieją gdziekolwiek. Zanim przeszłam przez próg przedszkola z moim małym dzieckiem w wózku zapytałam Panią, która sprzątała w holu czy mogę wejść do przedszkola ponieważ jestem autorką płaskorzeźby i czy w ogóle ona jeszcze tu wisi, Pani odpowiedziała, że jest i proszę wejść. W korytarzu spotkałam Panią, która siedziała w pokoju obok wiszącej płaskorzeźby razem z Panią Dyrektor, która rozmawiała w tym czasie przez telefon. Natomiast Pani z którą rozmawiałam powiedziałam, że jestem autorką tej płaskorzeźby i czy mogę zrobić zdjęcia oczywiście chwilę jeszcze opowiedziałam jej o tym jak była montowana ta praca i kto był moją Panią Profesor, która to nadzorowała. Pani zgodziła się, żebym zrobiła zdjęcia kiedy po chwili dołączyła do nas Pani dyrektor, która niemiło mnie potraktowała z pretensją w głosie kim ja jestem, czemu robie zdjęcia i czy się przedstawiłam kiedy odpowiedziałam, że powiedziałam Pani obok kim jestem, ta pozwoliła zrobić mi zdjęcia. Jednak Pani dyrektor nadal miała do mnie pretensje więc powiedziałam, że jest mi przykro i dlaczego jest taka niemiła i czy zna moją profesor, która w tamtych latach miała w tym przedszkoku swoje dziecko i nadzorowała moją pracę oczywiście Pani Dyrektor wtedy nie pracowała w tym przedszkolu więc nawet gdyby usłyszała moje nazwisko nie byłaby w stanie mnie zidentyfikować z tą pracą, ponieważ nigdzie nie ma napisane kto to zrobił. Widziałam konsternacje na twarzy Pani, która zgodziła się na zdjęcia, i że jest to dla niej niezręczne, gdyż Ona mnie miło przyjęła. Nie rozumiem oburzenia Pani Dyrektor, że nie podałam swojego nazwiska, ponieważ przedstawiłam się jako autorka płaskorzeźby a jeśli za zgodą obu Pań z tej placówki i pod ich okiem robiłam zdjęcia mojej pracy tym bardziej nie rozumiem ataku Dyrektorki na moją osobę. Chciałam nawet zaproponować, że jeśli znajdę chwilę mogłabym poprawić uszkodzone części pracy, które z biegiem lat uległy zniszczeniu jednak po takim potraktowaniu nie chcę mieć więcej do czynienia z tą Panią i jest mi ogromnie przykro, że coś w co włożyłam swoje serce i podarowałam dzieciom tej placówki jest mojego autorstwa i tam wisi a ja zostałam potraktowana jak intruz. Oczywiście rozumiem, że dbają o bezpieczeństo dzieci jednak nie wtargnęłam na teren placówki bez zapytania i nie skradałam się tylko zrobiłam zdjęcia pod nadzorem dwóch osób z placówki. Poza tym faktem byłam z moim małym dzieckiem więc tym bardziej nie wyglądałam jakbym miała być intruzem.
W upływającym już roku życzę Pani Dyrektor więcej życzliwości i uprzejmości dla drugiego człowieka oraz postarania się milej zaczynać jakąkolwiek rozmowę jeśli się nie wie o co chodzi i wtrąca nagle w pewną sytuacje oraz zrozumienia, bo uważam że ton powinna była Pani zmienić w kierunku mojej osoby jeśli objaśniłam o co chodzi.
Niesmak do tego miejsca już pozostanie.
Droga Pani Dyrektor,
z poważaniem autorka pracy,
Marta Szulczewska