Liceum Ogólnokształcące im. Tomasza Zana w Pruszkowie - Pruszków

Kat

Nowoczesny budynek to jedyny plus tej szkoły, która jest jedną wielka pomyłką, niektóre osoby z kadry nauczycielskiej nie powinny mieć prawa pracować z młodzieżą. Dosłownie jest garstka nauczycieli w tej szkole, którzy wiedzą po co przyszli do pracy, reszta – a to robienie wykładów niezwiązanych z tematyką lekcji przez co nie jest przerabiany materiał przeznaczony dla uczniów. To robienie tylu niezapowiedzianych kartkówek aby uprzykrzyć życie uczniom i specjalnie wystawić połowie klasy jedynki, tak żeby zagrożeni uczniowie zmienili szkołę przed zakończeniem roku szkolnego i żeby nazywało się, że tak dobrze przygotowują do matury z tak wysoką zdawalnością. Teksty do uczniów, że nic nie osiągną lub nie zostaną dopuszczeni do matury na porządku dziennym. Nawet rodzice uczniów nie są w stanie uzgodnić nic z niektórymi nauczycielami - jak pomóc uczniowi, usłyszą tylko „radźcie sobie”. Można nawet powiedzieć, że niektórzy (bo nie wszyscy) nauczyciele po prostu nie potrafią uczyć, owszem jeśli przyjdzie uczeń zdolny lub ma już dodatkowe korepetycje to sobie poradzi, jeśli jednak trafi się osoba, która potrzebuje pomocy i większej ilość czasu na zrozumienie danego materiału, będzie tak dręczona aż zabierze papiery. Uczeń tak naprawdę sam się przygotowuje do matury nie móc liczyć na żadną pomoc. Jedyne dobre opinie wobec tej szkoły mają najpewniej jej dawni sympatycy, którzy może faktycznie uczęszczali do niej kiedy jeszcze panowała miła i oparta na wzajemny szacunku atmosfera, którą już dawno przeminęła. Spędzone lata w Zanie były odliczeniem dni do końca szkoły. Naprawdę odradzam wszystkim tę szkołę, którzy chcą składać do niej papiery.

Może być na raz

Ostatnio zmotywował mnie do napisana tej opinii artykuł, który się pojawił chwaląc dyrektorkę. Pani bardzo z dziwnymi zachowaniami, pamiętam jak kiedyś wchodziłam schodami na górę zostałam objęta na siłę przez Panią dyrektorkę w pasie i nie chciała mnie puścić. Jednak wystrzegam Państwa przed polonistka, która zamiast prowadzić lekcje robi wykłady o tym jak powinna się ubierać kobieta i co robi z mężem po szkole. Pomijając, że Pani chce uczyć kobiet manier i co powinno się robić jako kobieta, a co nie, a przecież mąż to były jej były uczeń. Potem mówi, że nie ma czasu materiał, a były lekcje kiedy uwzięła się na jedna dziewczynę lub chłopaka i po prostu ich gnoiła o cokolwiek całe lekcje! Zła bluzka, zła szminka, zły uśmiech. Oczywiście wszyscy byliśmy dla niej śmieciami równie ze mną gdzie groziła mi, że nic nie osiągnę. Jakie zaskoczenie, że w innym na szczęście liceum z polskiego zdałam na 70 %, a nie chciała mnie nawet dopuścić. Matematyczka robiła sprawdziany w 15 minut potem 30 osób w klasie ma 1 któryś raz oczywiście problem w uczniach. Następna matematyczkę trzeba było zgłosić do kuratorium i sama szkołę, bo szkoła nic nie chciała z tym robić. Chce powiedzieć, że niemal cała kadra nauczycielska jest winna temu co tu się wraz z psycholog, która przyjmuje multum uczniów z myślami samobójczymi i mówi na to, no tak tu po prostu jest.

i b

Przemoc psychiczna na porządku dziennym z przyzwoleniem dyrekcji, kadry i psychologów szkolnych. Dramat

Pawel K.

Szkoła jest bardzo kłopotliwa dla sąsiadów.

Rano na wąskiej jednokierunkowej ul. Obrońców Pokoju tworzą się korki, bo bombelki w wieku licealnym są podwożone pod same drzwi. Oczywiście najlepiej stanąć autem na środku ulicy i wtedy wypuszczać dziecko. Normą jest parkowanie na zakazie, generalnie gdzie popadnie. Nie ma miesiąca żeby robotnicy nie musieli naprawiać chodnika, który się zapada bo jeżdżą po nim auta.

W szkole potrafi włączyć się alarm i wyć przez kilkanaście godzin bez żadnej reakcji kogokolwiek. Po co on jest skoro i tak nic się nie dzieje po uruchomieniu? Szkoła potrafi zorganizować event polegający na tym, że w sobotę o 9 rano pod budynkiem stoi ze 100 osób i się wydzierają, bo jest akurat punkt zbiórki. Spokój sąsiadów jest bez znaczenia.

O wiele lepiej było gdy był jeszcze stary Zan.

Aleksandra

Trzy lata spędzone w zanie były niestety odliczaniem do końca tego horroru. Jedynie garstka nauczycieli wie po co jest w tej szkole, a tylko jeden z nich wszystkich wie w jaki sposób uczyć, ma świadomość, że to nie wyscigi i że musimy rozumieć to, czego się uczymy. Oczywiście wypowiadam się tylko o tych, którzy mnie uczyli.
Oliwy do ognia dolała zmiana budynku. Prestiż mówicie... a ja mówię, że to jest całkowicie niefunkcjonalny budynek, w którym w lecie pot leje się z człowieka, a klimatyzacji brak. Jest tylko nawiew, który mieli gorące powietrze, ale go nie schładza. Niepotrzebna jest również ogromna szyba w podłodze na każdym piętrze, to miejsce publiczne, a ta "dekoracja" utrudnia życie wszystkim kobietom, a panom zapewnia dodatkowe, zbędne jednak, atrakcje.
Dyrekcja utrudnia niepełnosprawnym uczniom korzystanie z windy- wiedza o przebytej operacji nie wystarcza, trzeba przynieść zaświadczenie od lekarza o potrzebie korzystania z owej dogodności.
Szkoła bardzo mocno stawia na ilość wydarzeń pozalekcyjnych ale dziejących się w czasie lekcji. Mam tu na myśli jakies pseudo kursy, które pozbawiały nas niejednej istotnej lekcji, a niestety nie wnosiły żadnej wiedzy.
Każdy zrobi co uważa, ale ja z całego serca odradzam te szkołę.
Miały być piękne lata, a wyszło jak wyszło.

Znnasz

Lokalizacja to jedyny plus tej szkoły. Nawet fakt, że jest nowa i przeszklona to minus, latem nie da się wytrzymać przez nagrzewające się szyby, "szklana pułapka"- gorąco i nie da się wyjść nawet do głupiego sklepu w czasie zajęć. Pod względem edukacji to najgorsze 1,5 roku w życiu, nie polecam nikomu, kto lubi jak się go dobrze traktuje. W szkole panuje atmosfera uniemożliwiająca rozwój, mentalność pruskiej szkoły, gdzie uczeń ma być posłuszny, karny i kuć podręcznik.

ZJ Ma-G

Ładny nowoczesny budynek w dobrej lokalizacji i otoczeniu. Ogólnie dobre opinie uczniów o poziomie nauczania i kadrze nauczycielskiej i pedagogiczno-wychowawczej. Jest OK.

Antex00X

Nie mają pani Basi